Wydanie: PRESS 07-08/2023
Wyjść ze swojej bańki
Z Magdą Kolenkiewicz, general manager Starcomu, rozmawia Kacper Peresada
18 lat w Starcomie, cztery nominacje – czy to zwycięstwo przychodzi późno, czy w idealnym momencie?
Do czterech razy sztuka. Pewnie gdybym za czwartym razem nie wygrała, tobym się zastanawiała, czy jestem takim Martinem Scorsese branży mediowej w Polsce, który zawsze otrzymuje nominacje, a długo czekał na Oscara. Patrzę na to bardzo racjonalnie. Mam przeświadczenie, można je uznać za swego rodzaju dojrzałość, że wszystkie rzeczy w moim życiu zdarzają się w dobrym momencie. Miałam trudny początek tego roku w prywatnych sprawach i to zwycięstwo dodało mi sporo dobrej energii. Zresztą też bardziej doceniam, że nagroda przyszła w takiej chwili.
Trudno jest być docenionym, gdy od lat jest się na szczycie?
Często nagradza się największy progres. Uważam, że w konkursach mamy bardzo mocno zakodowany paradygmat wzrostu. Najchętniej mówi się o nowych biznesach, o dużych procentach, a mniej spektakularne jest utrzymywanie się długo na szczycie. Na pewnym poziomie walka o choćby jeden procent więcej jest szalenie trudna. Mam poczucie, że jest to emocjonalnie też trudniejsze. Zresztą uważam, że pozycja lidera wcale nie jest szczególnie komfortowa. Gdy zostawałam szefową Starcomu, agencja akurat przeżywała chwilowy dołek. Przez lata była numerem jeden, a w 2014 roku straciliśmy sieciowo firmy Coca-Cola i Mondelez i ja na ten moment trafiłam.
Ten spadek bardzo mocno mnie ukształtował i najzwyczajniej w świecie nie chcę od nowa tego przeżywać. Ta sytuacja była mocno stresująca, odbudowa naszej pozycji to żmudny proces. Będąc na szczycie, człowiek zwyczajnie nie ma miejsca na potknięcie. W zeszłym roku straciliśmy jednego klienta,
L’Oréala, obroniliśmy dużo więcej. I choć ta strata nie była dla nas szokująca, to reakcja mediów i branży była nadmiarowa: „Starcom coś stracił. Szok!”. A to był zaledwie jeden z wielu naszych klientów.
Oglądacie się za siebie? Czy nie przejmujecie się resztą branży, wiedząc, że robicie dobrą robotę?
Oczywiście, że tak. Mamy w Starcomie kulturę, w której pokora jest szalenie ważna. We mnie też nie ma arogancji, nie żyję z przeświadczeniem, że jestem doskonała. Jestem osobą, która wiecznie widzi i u siebie, i u innych, że coś jeszcze da się poprawić. I ciągle chcę być lepsza.
Szanuję też naszą konkurencję. To jest branża, która wymaga ciągłego rozwoju. Kto się nie rozwija, zostaje w tyle.
Kacper Peresada
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter